Ulica Święty Marcin zbyt mała, by pomieścić uczestników imieninowego korowodu
Imieniny ulicy Święty Marcin są obchodzone w Poznaniu od 1994 roku. Jest to jedna z większych miejskich atrakcji turystycznych. Kulminacją obchodów przez lata był barwny korowód z udziałem szczudlarzy, bębniarzy, orkiestry dętej i ruchomych machin. Na czele korowodu jechał Święty Marcin w rzymskiej zbroi i na koniu. Widowisko oglądały dziesiątki tysięcy osób. Decyzją organizatora, miejskiej instytucji kultury, w tym roku imieniny ulicy odbędą się bez korowodu.
Według Centrum Kultury Zamek informacja o zmianach w programie imienin ulicy spowodowała, że w mediach pojawiło się także wiele kłamstw i przeinaczeń na ten temat. Miejska instytucja kultury zapewniła, że wydarzenie odbędzie się w podobnej skali i z bogatym, jak co roku, programem.
„Nie zabraknie kiermaszu rogali świętomarcińskich, atrakcji dla całych rodzin, animacji, spektakli i koncertów. O tej samej porze co zwykle prezydent Poznania wręczy klucze Świętemu Marcinowi. Na gości będą również czekały Anioły, Pegazy, Bamberki i inne postacie znane z korowodu, kojarzące się z obchodami tego święta. Po raz pierwszy będzie można do nich podejść, dotknąć, uwiecznić na fotografii z bliska i poznać ich historię. Nie zabraknie również wielu niespodzianek” – poinformowało CK Zamek.
Wyjaśniając, dlaczego w tym roku goście imprezy muszą obejść się bez tradycyjnego korowodu, CK Zamek przekazało, że ulica Święty Marcin, choć uchodzi za jedną z dłuższych w Poznaniu, wcale nie jest aż tak wielka, by pomieścić wszystkich ludzi, którzy przybywali pod Zamek świętować 11 listopada. Sam korowód, który był jednym z elementów obchodów, choć barwny, mógł być obserwowany tylko przez niewielką część uczestników imienin – tych szczęśliwców, którzy odpowiednio wcześnie ustawili się wzdłuż jego trasy.
„Z uwagi na rosnącą z roku na rok frekwencję na wydarzeniu istniało i z każdą edycją zwiększało się ryzyko związane ze zbyt małą przestrzenią ulicy Święty Marcin. Nie mogła ona pomieścić coraz liczniejszego tłumu, co było przyczyną dużego ścisku. Powodowało to liczne nieprzyjemne, a wręcz niebezpieczne sytuacje, w tym z udziałem najmłodszych” – podkreślili organizatorzy wydarzenia. Zastrzegli przy tym, że korowód nie mógłby iść inną, szerszą ulicą, bo nie byłby to już korowód świętomarciński.
„Świat się zmienia, a Imieniny Ulicy Święty Marcin razem z nim. W tym roku właśnie ze względów bezpieczeństwa policja wyraźnie zaleciła organizację wydarzenia w formule imprezy masowej. W konsekwencji nie jest możliwe bezpieczne zorganizowanie korowodu w dotychczasowej formie. Realizacja korowodu w formule imprezy masowej oznaczałaby konieczność wygrodzenia całej przestrzeni ulicy Święty Marcin, którą przechodzi korowód” – zaznaczyło CK Zamek.
Jak podano, to wiązałoby się ze zmniejszeniem dostępnej dla publiczności przestrzeni, ze znacznymi utrudnieniami dla mieszkańców, jak i użytkowników świętomarcińskich lokali oraz z bardzo istotnym wzrostem kosztów organizacji wydarzenia.
W tym roku, zgodnie z rekomendacją policji, powstanie specjalne imieninowe miasteczko, do którego będzie można wejść przez bramy. Dzięki temu organizatorzy będą mogli w większym stopniu zapanować nad bezpieczeństwem tysięcy osób, a tym samym zapewnić większej ich liczbie dostęp do różnorodnych aktywności oraz atrakcji.
Przedsięwzięcie obejmie plac Mickiewicza, skrzyżowanie Al. Niepodległości i ul. Św. Marcin oraz teren przed Centrum Kultury Zamek. (PAP)
rpo/ agzi/
